Drugi dzień maja był przeze mnie i moją rodzinkę spędzony na bardzo kreatywnym zajęciu - na wycieczce do Sobótki i wspinaczce na Ślęzę.
Pogoda oczywiście dopisała, w przeciwieństwie do humorów, gdyż z samego rana dostaliśmy niezbyt miłą wiadomość ( ale nie o tym tutaj ).
Za to dzieciaki bawiły się przednio... co z reszta widac :)
Muszę się pochwalić, że mój niespełna trzy letni synek wszedł na samą górę (dumna).
A tutaj leśne kwiatki ...
Znacie może powiedzenie, że na wierzbie rosną gruszki?
A co powiecie na smoczki na jesionie???
Wiem, że ten post miał być wczoraj, ale nie miałam już na to siły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz